Lubię analogową fotografię, tak. Dzięki niej teraz, kiedy mam już wywołaną kliszę, a i zeskanowaną, to wspominam sobie dawne sytuacje. Dziś plener pierwszy z Graż z La Taż, który to zresztą nie miał być plenerem.
A i w ogóle jakoś tak ten dzisiejszy wiosenny śnieg, to jakby spadł, by mnie stopować i chłodzić, bom ostatnio emocjami przepojony aż za bardzo. Koncert pana Nohavicy pełen pozytywnej energii i takiego zwykłego, acz pięknego człowieczeństwa po obu stronach sceny. Poza tym fajne zebrania Besta, AGFu, drużyny "charytatywnej", bo i w ogóle fajne osoby bardzo. Oraz też jeszcze kilka silnych emocji, na które nie miejsce na blogu, ale dodać mogę: to pozytywne emocje i moje, moje i tylko moje na razie:)
Dobre babcine chruściki, drużynowe jedzenie mandarynek, a też słonecznika popijanego piwem.
Tak, jestem szczęśliwym człowiekiem. Mogą mnie pytać sondażyści.
A i w ogóle jakoś tak ten dzisiejszy wiosenny śnieg, to jakby spadł, by mnie stopować i chłodzić, bom ostatnio emocjami przepojony aż za bardzo. Koncert pana Nohavicy pełen pozytywnej energii i takiego zwykłego, acz pięknego człowieczeństwa po obu stronach sceny. Poza tym fajne zebrania Besta, AGFu, drużyny "charytatywnej", bo i w ogóle fajne osoby bardzo. Oraz też jeszcze kilka silnych emocji, na które nie miejsce na blogu, ale dodać mogę: to pozytywne emocje i moje, moje i tylko moje na razie:)
Dobre babcine chruściki, drużynowe jedzenie mandarynek, a też słonecznika popijanego piwem.
Tak, jestem szczęśliwym człowiekiem. Mogą mnie pytać sondażyści.
Żadna tam nyndza ze Swarzyndza:)
Czołem. Lubię Was, wiecie?
lubienie sie jest interakcją, dziala w swie strony.
OdpowiedzUsuńtak Kub, Sophia jeszcze jest...ale jakaś taka...czy ja wiem...wypalona :P
OdpowiedzUsuńAle za to jak wypalona? Wybornie!:)
OdpowiedzUsuńA Julio, to to chyba najlepsze jest, nieprawdaż?:>