niedziela, 10 stycznia 2010

Zima trwa!

I niechaj trzyma się dobrze! Wrocław jeszcze nigdy nie był tak znośny i konkretny.

Zima w Wiechomli

Zima w Wierchomli podkowami dzwoni
i ma futrzana czapę z chmur.
Od nocnych kurniaw nie uchroni
poszczekiwanie psów.

Że one wietrzą przyjście lutych mrozów
wie każdy człowiek gór.
ubiera wiatrem szyty kożuch,
aby nie płoszyć w sadzie snu.

ref. Zima, zima, zima, zima,
zima, zima, zima, zima,
zima, zima, zima, zima,
  zima, zima, zima mróz!

Sycząc pękają w ogniu drwa bukowe
na szron rzucając cień.
Powała pachnie letnim miodem,
uschniętym zielem sień.

Zima w Wierchomli podkowami dzwoni
strumyki w biegu przeskakując wpół.
Od nocnych kurniaw nie uchroni
poszczekiwanie psów.

muz. Paweł Orkisz, do wiersza Andrzeja K. Torbusa

2 komentarze:

  1. no fajna ta zima we Wrocławiu, chociaż z doświadczenia wiem, że i w Wierchomli też zima może być bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbychu, a gdzie zima nie jest fajna?:)

    OdpowiedzUsuń