wtorek, 12 lutego 2008

Kamiczku z mliczkiem (i kałkałem)

Witajcie,

Zastój tu wyraźnie, to może ja coś dodam. Może się jutro pokuszę o umieszczenie skanów kliszy... która wyszła jak z otworka, a bynajmniej z otworka nie jest. Ale ponieważ otworki w modzie, to trzymajmy się tej wersji.
A tymczasem dziś, nauczony od pana Neczka i pani Kromy, by kawą zalewać mleko (a nie odwrotnie) sobie z mamą zaszaleliśmy i owo podgrzane mleko dodatkowo jeszcze potraktowaliśmy takim małym brzęczkiem, co nazywa się CappuchinoMaker. Efekt godny:



Tym optymistycznym akcentem...
Czołem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz