wtorek, 22 stycznia 2008

Opowieści o Wieni Pietrowyczu

Zdrawstwujtie!

Na dziś, jako że sesja tuż tuż, w nawiązaniu niejako do RWŻSnu Magdowego (niezorientowani zaglądać tu: http://inandout.fotolog.pl/) umieszczam przeto kilka zdjęć, co to wkładką do książeczki mogę byż z którkimi i może-dłuższymi opowieściami o niezwykłej postaci z północnej Rosji okolic syberyjnych, a mianowicie Wieni Pietrowyczu. Oto więc i wytężajcie Wasze głazy i patrzi.
Demonstracja tomiku:

Raz jak Wienia Pietrwowycz strzelił w kalendarz, to cztery miesiące wyleciały i kafle w łazieńce.


Raz jak Wienia Pietrowycz strzelił petardą, to wyleciały szyby z okien, psy z domów i opóźniony Warszawa-Gdańsk z 23.50.


Paka Riebiata!

4 komentarze:

  1. Nieładnie jest się śmiać z vice Redaktora Naczelnego, oj nie ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. heh...widze, że skrót RWŻSnu wchodzi w obieg :D

    pozdr! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jej no kozak:)Kub poprawił mi Pan humor i nastroił go na dzień cały on!

    OdpowiedzUsuń
  4. A to i mnie cieszy niezwykle:] Poprawianie ludziom humoru... poprawia humor:)

    OdpowiedzUsuń