sobota, 5 stycznia 2008

"Piękno industrialnego Zaborza w ostrym słońcu zimowego dnia"

Witajta!

Jakżem zapowiedział, dziś był plener, mały, kameralny i skromny, ale fajny. A fajniejsze były jeszcze wnioski: oto bowiem okazuje się, że Zabobrze, to fantastyczne miejsce do fotografowania. Coś porobiłem Lubitelem, coś Nikonem, to i drugie to prezentuję poniżej w tzw. części pierwszej (w odróżnieniu od części drugiej, która będzie jutro, bądź też pojutrze). Tak więc już to wiem, trzeba tam będzie kiedyś wrócić z jakimś fantazyjnym pomysłem na sesję, z jakąś modelką bądź modelem, bądź kimś, kto do końca nie będzie wiedział, że jest modelem i coś porobić. Wciąż bowiem chodzi mi po głowie myśl Camusa o "świeckim świętym" i jakieś jego oddanie na zdjęciu, które zresztą też mi po głowie chodzi i się wyświetla co jakiś czas. Ale dość gadania, zdjęcia.



Gulag Orchestra, tak ze skojarzeń

Współtowarzyszka, zwana dalej Saymoo

Trochę jak z "Zróbmy sobie wnuka"
I to tyle na dziś, reszta pojawi się, gdy pękną super tajne archiwa lub spodnie wuja Stafana.
Czołem!

1 komentarz: